Przydomowa oczyszczalnia zimą

animacja domu

Zimy w Polsce z reguły nie należą do łagodnych, temperatury spadają grubo poniżej 0°C, ziemia zamarza, a na jej powierzchni często leży gruba czapa śniegu bądź lodu. Jak w takich warunkach odbywa się praca przydomowej oczyszczalni ścieków? Czy istnieje ryzyko jej zamarznięcia lub zniszczenia? W niniejszym artykule postaramy się odpowiedzieć na te pytania.

Przede wszystkim uspokajamy, nie ma powodów do obaw, jeśli oczyszczalnia eksploatowana jest
w trybie ciągłym. Jej instalacja ma charakter przepływowy, znajdujące się więc w niej nieczystości nie zamarzną. Dlaczego? Po pierwsze – istotna jest temperatura odprowadzanych ścieków, która
w warunkach indywidualnego gospodarstwa domowego wynosi przynajmniej kilkanaście stopni Celsjusza, do tego ciągle dostarczana jest nowa woda użytkowa, co utrzymuje podwyższoną temperaturę w zbiorniku. Po drugie – w zbiornikach przydomowych oczyszczalni bytują i namnażają się bakterie, potrzebujące do rozwoju tlenu (w każdym typie urządzeń, ale szczególnie w systemie oczyszczalni przydomowych biologicznych). Zachodzące przy ich udziale procesy gnilne i fermentacyjne wewnątrz zbiornika powodują, że temperatura ścieków podnosi się.

Zabezpieczenie oczyszczalni

Wiemy już, że same ścieki nie powinny zamarzać pomimo siarczystych mrozów. A jak będą zachowywać się poszczególne części składowe instalacji? Czy wymagają szczególnego zabezpieczenia na okres zimy? Poszukajmy odpowiedzi również i na te pytania.

Wszystko zależy od jakości wykonania oczyszczalni, jej właściwego montażu i głębokości zakopania całej instalacji. Zbiornik przydomowej oczyszczalni powinien być wyposażony w przegrody tak, aby cieplejsze (i rzadsze) ścieki płynące z budynku nie wymieszały się przypadkiem z tymi oczyszczonymi, znajdującymi się w odpływie. Istotna jest również głębokość jego zakopania: przy zbyt płytkim posadowieniu zbiornika na powierzchni ścieków może osadzać się lód, będzie trzeba więc docieplić zbiornik warstwą wodoodpornego styropianu. Instalacja rurociągów z reguły jest odporna na przemarzanie, o ile nie jest zbyt płytko zakopana (wtedy niezbędne jest docieplenie) i prawidłowo wykonane są spadki rur (około 25 mm na 1 mb rury, inaczej stojąca woda zamarznie). Problem może pojawić się, gdy rury są zbyt głęboko, konieczne wtedy będzie doposażenie naszego systemu
w pompę ścieków przed lub za zbiornikiem. Ważne, aby pompa pracowała w trybie, który nie zezwala na zatrzymanie się ścieków w rurociągu, w instalacji nie powinno się też stosować zaworów przeciwzwrotnych. Instalacja rozsączająca również powinna znajdować się na stosownej głębokości (około 50 cm), jeśli nie, to odbywająca się już w glebie końcówka procesu (doczyszczanie przez bytujące tam bakterie i filtracja) nie zajdzie w pełni, co może skutkować nieprzyjemną wonią. Wykopy pod instalację rozsączającą z reguły zabezpiecza się geowłókniną, co ma chronić system przed wpadaniem do niego ziemi, ale również umożliwić rurom pracę w warunkach mrozu. Tak zmontowana i zabezpieczona oczyszczalnia przydomowa powinna bez problemów przetrwać bez awarii nawet najgorszą zimę.

Sprawdź także: Test perkolacyjny przed budową przydomowej oczyszczalni ścieków – o czym nam mówi?