Czy na świecie zabraknie wody?

Woda to podstawowy warunek naszego przetrwania – pozbawieni jej całkowicie, przeżylibyśmy zaledwie kilka dni. A jednak m.in. to właśnie wskutek naszych własnych działań tej życiodajnej substancji może wkrótce zabraknąć – niewykluczone, że już za czasów pokolenia naszych dzieci.
Powstrzymanie wiszącej nad naszymi głowami katastrofy od lat stanowi problem, nad którym pochylają się przywódcy wielu krajów na świecie. By prawidłowo funkcjonować, musimy przyjmować 2 do 3 litrów wody w ciągu dnia. Służy nam ona jednak także i do wielu innych celów – takich jak podlewanie kwiatów, zmywanie czy higiena osobista. Sprawia to, że np. w Polsce jedna osoba może zużywać dziennie nawet 190 litrów wody. Jeszcze bardziej przerażająco prezentuje się sytuacja w Stanach Zjednoczonych – tam zużywa się nawet 500 litrów wody na osobę w ciągu jednego dnia.
Odpowiedzią na powinno być tu zarówno szerzenie świadomości społecznej – ludzie często po prostu nie wiedzą, jak katastrofalne skutki może mieć marnotrawstwo wody – jak i nieustanne odzyskiwanie zasobów wody pitnej. Doskonale sprawdzą się tu np. przydomowe oczyszczalnie ścieków, dzięki którym będziemy mogli efektywnie odzyskiwać wodę w obrębie własnego gospodarstwa. Jeżeli nie stać nas na tak poważną inwestycję, zwróćmy się o dofinansowanie do Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
75% powierzchni Ziemi stanowi woda, z czego jedynie 3% to woda pitna. Co więcej, spośród tych trzech procent znaczną większość stanowią lodowce. Wszystko to sprawia, że jesteśmy zmuszeni czerpać wodę zdatną do picia z podziemnych zasobów, które zamykają się zaledwie w 0,6% całości. Zasoby te nie są jednak odnawialne – ich stała powierzchnia wynosi obecnie ok. 1,4 miliarda km2. Muszą one zostać podzielone pomiędzy istoty, którym woda jest niezbędna do życia – w tym ludzi, których żyje na świecie więcej niż 7 miliardów, a których za trzydzieści lat może być o 2 miliardy więcej. Niedostateczny dostęp do wody to już teraz poważny problem w wielu krajach. Musimy więc zacząć działać szybko – być może nie tylko w imię przyszłości następnego pokolenia, lecz nawet i naszej własnej.